Przydałoby się. Wyginęłyby rurki z mody """"""""mężczyzn"""""" bo większość najzwyczajniej by się nie zmieściła w nie, a nie jak teraz anorektycy z grzyweczkami czy kucykami 180cm ważące po 50kg, że w takich rurkach to jeszcze luźno mają. PRAWDZIWEMU FACETOWI TO PRZEZ ŁYDKE NIE POWINNY PRZEJŚĆ TE SPODNIE. patrząc po swoich braciach ciotecznych, którzy byli w wojsku to zazdroszczę im tego, że musieli przez to przejść, bo zostali wychowani, że trzeba zapierdalać i nie ma zmiłuj, a teraz z byle gówna gimbaza wiesza się albo na siłę szukają problemów i z błahostkami nie potrafią sobie radzić . Sunoo dobrze nawinął, że im młodszy tym większe gówno w bani. osobiście wolałbym urodzić się 10 lat wcześniej i być z poprzedniego pokolenia niż żyć na przełomie ludzi porządnych, a wszechobecnego gówna w głowie. ludzie starsi niż rocznik 00 zrozumie jak się zmieniło społeczeństwo i nasze dorastanie porównując je do tych 00+, a zwłaszcza ci, którzy mają albumy ze zdjęciami. od razu widać, że teraz jest łatwiejszy dostęp do ubrań, elektroniki i innych rzeczy, których duża większość z nas nie mogła mieć, że kto by pomyślał, że dzieciaki w podstawówce będą chodzić z smartfonami czy tabletami do szkoły i wydaje mi się, że problem z mentalnością dzieciaków nie leży w tym, że nie ma obowiązkowego wojska, a właśnie przez to, co dostarczają nam elektronika i media. kiedyś każdy był równy i nie wywyższał się nad nikim, a jeśli już to równi trzymali się z równymi, a równiejsi z równiejszymi, a teraz? tego nie lubimy, bo ma mniej, bo chodzi nie w tym, bo nie ma tylu i tylu znajomych na fb, bo nie taki telefon czy inny *uj i teraz ci równiejsi trzymają się z równiejszymi, a równi to odludki, bo odstają od społeczeństwa. i na moje nieszczęście zaczynam zauważać, że taka mentalność zaczyna dosięgać moich roczników- niestety. odbiegłem od tematu, ale wracając do wojska. chętnie bym wstąpił gdybym nie miał większych planów na przyszłość i problemów ze zdrowiem. może ktoś z rządzących dostrzeże to, że obowiązek służby powinien wrócić, zwłaszcza patrząc na to co się teraz dzieje na świecie. islamiści to jedna wielka armia, która ma nasrane w bani. od małego dzieciaki latają tam z kałachami i każdy jest gotowy zginąć dla swojej religii. europa wobec nich jest bezbronna, a będzie jeszcze gorzej gdy zaatakują na większą skalę, a nie pojedyncze zamachy i będziemy musieli postawić do walki chłopaczków w rurkach, który karabinu nawet nie utrzymają? trochę mało optymistyczna wizja na przyszłość