Skocz do zawartości

[REDAKTOR] FoXeR


FoXeR

Rekomendowane odpowiedzi

Imię:Grzegorz

 

Wiek:17

 

Kontakt [steam/Gadu-Gadu]:Gadu-Gadu(GG)

 

Staż na forum:niestety kilka dni

 

Doświadczenie w pełnieniu podobnej funkcji:8/10

 

Twoje osiągnięcia na forum Multi-Head.pl:niestety narazie żadne

 

Znajomość zasad pisowni ortograficznej, stylistyki, gramatyki [x/10]:9

 

Ilość wolnego czasu na pełnienie funkcji Redaktorskiej:3-4 godzin

 

Przykładowy wywiad (najważniejszy podpunkt, musi być napisany wedle stylistyki, gramatyki, ortografii na najwyższym poziomie):

 

 

Zamiast wywiadu przedstawię wam mój własnoręczny artykuł jeśli się nie spodoba trudno:

 

 

Jak to zazwyczaj bywa w wakacje można spotkać długie upały i równie długie oraz silne burze. Ta która aktualnie szalała za oknem starej szkoły podstawowej gdzieś w Polsce była jednak zdecydowanie rekordowo silna i zapowiadała się na równie rekordowo długą i niech Bóg chroni tych którzy zostali przez nią przyłapani gdzieś w głębi nieznanych sobie terenów zdala od jakichkolwiek budynków. A było kilku takich nieszczęśników, no tak dokładnie to pięciu kolejno : Eba, Skow, Nar, Cygan oraz Browar. Ci oto pechowcy postanowili pieszo wybrać się na wycieczkę, niestety jako, że byli idiotami którzy większość swojego życia spędzili grając w cs'a zgubili się gdzieś na totalnym wypizdowie z dala od wszelakiej cywilizacji,a jako, że nieszczęścia chodzą parami to rozpoczęła się po tym spektakularnym zawieruszeniu równie niesamowita burza, która jeszcze przez wiele pokoleń będzie rozpamiętywana jako największa i najdłuższa w dziejach. Szczęśliwie jednak owi nastolatkowie uciekając przed burzą na złamanie karku zdołali zauważyć starą szkołę stojącą gdzieś na uboczu drogi. Jako, że żaden z nich nawet nie miał zamiaru zastanawiać się co do cholery w lesie robi szkoła, wszyscy wyruszyli w jej kierunku i w magiczny sposób trafiając na otwarte drzwi, wleźli do środka...

 

-Dobra panowie, jeśli kiedykolwiek, ktokolwiek zaproponuje żeby zamiast kolejnego meczyku w cs'a pójść gdzieś na jakiś biwak, to przypomnijcie mi bym pierdolnął go w łeb ok – Zapytał Browar idąc korytarzem tajemniczej szkoły na wypizdowie. Oczywiście nie wspomniał on o tym, że ten jakże genialny pomysł wpadł on sam lecz niestety był on największym pieniaczem i jedynym pakującym z grupy więc wszyscy powstrzymali swoje języki i nikt mu tego nie wypomniał.

 

-Ojtam już nie marudź i ciesz się, że Nar wypatrzył tą szkołę- Zagadał Eba- ogólnie dziwi mnie, że w szkole na środku lasu, która z zewnątrz wygląda na jakieś 2000 lat jest prąd.

 

-Mało mnie to obchodzi dlaczego tak jest, ważne, że jest- Stwierdził Cygan- bardziej to mnie ciekawi dokąd tak właściwie nas prowadzą Nar ze Skowem.

 

-Nar wypatrzył jakiś plan szkoły na tablicy przy wejściu i uznał, że powinniśmy udać się do sali 202, ale to w końcu Nar więc nie wiem co tak właściwie tam jest, jego się pytajcie może wam się poszczęści i wam odpowie- Uciął wywód Cygana Skow.

 

Mimo tej jakże wspaniałomyślnej propozycji nikt nie spróbował dowiedzieć się niczego od Nara i wszyscy posłusznie ruszyli za strategiem głównym całej grupy, zarówno w cs jak i w normalnym życiu. Cała grupa była uczniami 3 gimnazjum i znała się właściwie od urodzenia. Po tak długim czasie razem każdy zaczął naturalnie pełnić w zespole jakąś funkcję którą jeszcze bardziej zacementował i uwidocznił cs. Nar jak łatwo zauważyć stał się przywódcą i strategiem, Skow jego pomocnikiem i nadzorcą porządku w grupie, Eba oraz cygan stali się szarymi szeregowymi, a browar został główną siłą uderzeniową której jednak często brakowało mózgu. W takim też szyku czyli dowódca i pomocnik na przedzie, szeregowi z tyłu i siła ognia na końcu poruszali się długim krętym korytarzem raz po raz zagadując i gdybając dokąd to dowódca ich prowadzi.

 

Po dłuższym marszu cała ekipa stanęła przed drzwiami z krzyczącym, czerwonym numerem 202. Nar w jakiś nieznany sposób wyciągnął z kieszeni klucze z brelokiem o tym samym numerze i ceremonialnie otworzył drzwi i usunął się na bok ukazując wszystkim obszerną i w pełni wyposażoną salę informatyczną. Jak już każdy wie nikt w tym towarzystwie nie ma ani krzty zdrowego rozsądku więc nikt nie zastanawiał się skąd się na środku lasu to wzięło tylko każdy natychmiast rzucił się do komputerów.

 

Chwilę później wszystko było już przesądzone, a dni które mieli jeszcze do spędzenia w tym przyczółku nabrały zupełnie innego wymiaru, dlaczego spytacie, a no dlatego, że był internet, a na każdym znajdowała się gra dumnie utytułowana counter strike. Już na każdej z głów zajaśniały słuchawki, a ręce zwinnie i samoczynnie ułożyły palce na klawiaturze i myszce, wszyscy byli już w csowym transie, serwer już się ładował ostatnia kreska już miała się pojawić gdy nagle burza dała o sobie przypomnieć i :

 

JEB !

 

W pustym ciemnym pokoju raz po raz rozświetlanym przez błyskawice można było zauważyć czarne fotele przy biurkach z komputerami, a na pięciu z nich leżały słuchawki...

 

 

 

Wokół nich widoczne były szare mury z dziwnymi kolumnami na środku trawiastych polan. Nad nimi można było zauważyć szare niebo z którego padał smętny deszcz,a atmosferę dopełniały słyszalne raz za razem grzmoty. W pewnym momencie jeden z piątki leżących na ziemi chłopaków z impetem wstał i z przerażeniem rozwarł oczy. Skonfundowany z prędkością światła obudził swych kolegów i teraz zamiast jednego przestraszonego było ich pięciu. Każdy z nich miał na sobie dziwny niebieski skafander, u jednych ciemniejszy u innych jaśniejszy, dodatkowo mieli na sobie kominiarki, a jeśli tego było mało każdy z nich trzymał w ręce nóż i nie potrafił za żadne skarby świata pozbyć się go ze swej dłoni.

 

-Co się kurwa stało- Zapytał Browar jednak nie spotkał się z żadną odpowiedzią. Wszyscy pragnęli poznać odpowiedź na to pytanie, szkoda tylko, że nikt jej nie znał.

 

-Nie wiem co się stało ale wiem gdzie jesteśmy- Zaczął Nar- chyba każdy z nas widzi, że jesteśmy na mapie aztec na respie ct.

 

-Temu nikt nie przeczy, ale jakim niby cudem jesteśmy w grze przecież to jest do chuja niemożliwe- Zakrzyknął Eba.

 

-Temu też nikt nie przeczy ale jednak jesteśmy- Jak zwykle uspokoił Skow- w każdym razie zastanówmy się co teraz.

 

-Najrozsądniej chyba będzie kupić bronie z tego sklepu co się tam na murku wyświetla- stwierdził Cygan wybierając M4 która natychmiast pojawiło się w jego rękach.

 

Gdy reszta podążyła jego przykładem i każdy kupił sobie swój ulubiony zestaw broni z nikąd rozszedł się znajomy wszystkim głos głoszący jedną przerażającą rzecz, runda się rozpoczęła. „Rozstrzelać ich wszystkich w pizdu” tak grzmiał owy niosący apokalipsę głos, chwilę później każdy mógł dojrzeć nad sobą swoją ksywkę, czas rundy ( 3 minuty) oraz tajemnicze działanie 0/2, które jak powiedział nar prawdopodobnie pokazuje ile rund do końca mapy. Chwilę później wszyscy ruszyli, dwóch na most, a reszta tyłem na bs. Każdy wiedział co ma robić, jak ma to robić i nikt nie miał kłopotu z faktem, że miast myszki w ich dłoniach leży prawdziwa broń. Bardzo szybko było po wszystkim, przeciwnicy w końcu byli botami i to prawdopodobnie ustawionymi na poziom łatwy. Gdy ostatni z botów padł w końcu śmiercią tragiczną raptownie z nieba dobiegł sztuczny kobiecy głos, który zazwyczaj oświadczał jaka jest godzina po wpisaniu „thetime”. Tym jednak razem przemówienie miało z lekka inny cel:

 

-Witajcie śmiertelnicy! Jestem boginią sprawującą pieczę nad cs'em Elenor! Zostaliście tu ściągnięci gdyż naiwnie myśleliście, że jesteście niepokonani i bez żadnego respektu graliście w cs'a! Z tego też powodu zostaniecie ukarani wielkim turniejem, gdzie tylko jeśli wygracie każdą rundę będziecie mogli wyjść i uciec ponownie do świata żywych!

 

Jednakże jako, że kiedyś graliście w tą grę z respektem pozwolę wam wybrać typ gry w jaki zagracie na tym turnieju,a także drużynę w jakiej będziecie

 

- Paintball u terrorystów - Natychmiast krzyknął Skow.

 

-Niechaj i tak będzie- Odpowiedziała Elenor- Będziecie musieli wytrwać 3 rundy bez limitu czasu na losowej mapach, będziecie jednak grali w 5 na 15 doświadczonych botów na poziomie trudności ultra mega elitarny ekspert. Niechaj rozpocznie się turniej o życie!

 

 

 

 

Następną rzeczą jaką zobaczyła Elenor po tych słowach był widok grupy 5 facetów w garniturach, w rękach trzymali oni karabiny do paintballa,a na nosach mieli czarne okulary. Szli oni równym krokiem w stronę długich i szerokich schodów de_dusta zostawiając za sobą jedynie krew, posokę, pożogę, ciała poległych i farbę do paintballa. Przed nimi stały wielkie wyjściowe drzwi, za nimi równie wielki wybuch bomby, a nad nimi Elenor ze szczęką gdzieś w krainie doty lub lola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh co za ludzie tutaj są to czasami ręce opadają...

 

Przypisujesz sobie czyjąś pracę i myślisz, że my tego nie znajdziemy? Wszystko się da znaleźć, jeśli nie jest Twojego autorstwa. Na nie, nie ma tu czego więcej pisać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

***Wiadomość wygenerowana automatycznie***

podanieodrzucone.png

 

Witaj. Twoje podanie zostało odrzucone przez administratorów. Oznacza to iż nie zostałeś przyjęty na rekrutowane stanowisko.

 

Uzasadnienie:

 

Jeśli się z tym nie zgadzasz skontaktuj się z moderatorem lub administratorem, w celu ponownego otworzenia tematu.

 

 

Pozdrawiamy,

Administracja Multi-Head.pl.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...