Gość Guest Napisano 22 Stycznia 2015 #262779 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2015 Wiek: 19 lat. Staż na forum:bez konta ok.miesiąc. Twoje osiągnięcia na forum Multi-Head.pl:Jak na razie żadne, dlatego chcę osiągnąć stanowisko recenzenta. Znajomość zasad pisowni ortograficznej, stylistyki, gramatyki[x/10]: 8/10 Ilość czasu jaką poświęcisz na zdawanie recenzji: Z dwie na tydzień się zrobi. Przykład jednej recenzji (napisana samemu, internetem można się wspomagać): "Rambo: Pierwsza krew" to film oparty na bestsellerze Davida Morrella pod tym samym tytułem, który ukazuje dramatyczny pojedynek dwóch godnych siebie przeciwników. Były komandos, John Rambo (Sylvester Stallone) przybywa do miasteczka w Oregonie. Chce spotkać się z przyjacielem, z którym razem walczył w Wietnamie. Niestety okazuje się, że ten nie żyje. Nie potrafiąc odnaleźć się w świecie, Rambo wyrusza w bezcelową podróż przed siebie. Pewnego dnia zostaje sprowokowany przez Willa (Brian Dennehy) - miejscowego szeryfa. Popada z nim w konflikt i zostaje aresztowany. Nie ułatwia jednak pracy policjantom. Unieszkodliwia kilku z nich, po czym ucieka w góry. Upokorzony weteran wypowiada prywatną wojnę policji. Sprawy komplikują się, gdy do akcji wkracza Gwardia Narodowa... Któż nie zna postaci niezniszczalnego Rambo, który w latach osiemdziesiątych był bohaterem i idolem nastolatków? Nie ma chyba takiej osoby. Rambo to, obok równie popularnego Rocky'ego, życiowa rola Sylvestera Stallone, dzięki której stał się gwiazdą Hollywood i jedną z największych ikon kina akcji. Ted Kotcheff stworzył film, o którym trudno będzie zapomnieć nawet za kilkadziesiąt lat. Omówię teraz zalety tej wspaniałej produkcji, by ukazać, czemu "Rambo" stał się tak wielkim hitem wśród filmów sensacyjnych. Po pierwsze na pochwały zasługuje znakomita obsada. Sam Stallone jak i odgrywający rolę upartego szeryfa Brian Dennehy spisali się po prostu wyśmienicie. Doskonale pasowali do odgrywanych postaci. Dobrze wypadli też David Caruso, Jack Starrett, Chris Mulkey i oczywiście Pułkownik Samuel Trautman, czyli Richard Crenna. Kolejny plus to rewelacyjna ścieżka dźwiękowa Jerry'ego Goldsmitha. Skomponował on wiecznie żywe kawałki, które znakomicie pasują do atmosfery filmu. Takich melodii jak świetne "Home Coming" za nic nie da się zapomnieć. Następną zaletą jest reżyseria. Ted Kotcheff wspaniale ukazał nam historię zszarganego wojną weterana. Mimo iż na swym koncie nie ma on innych tak pamiętnych tytułów, to jednak za "Rambo" trzeba go szanować. Jednym z ważniejszych elementów, które sprawiają, iż film można uznać za ambitny, jest przekaz. "Rambo" ukazuje, jakie piętno wojna odcisnęła na psychice żołnierzy powracających z Wietnamu. Szczególnie widoczne jest to podczas jednej z ostatnich scen, gdy główny bohater żali się pułkownikowi, jak wielkie nieszczęście spotkało go po powrocie do kraju. Rewelacyjny jest również klimat obrazu, który z pewnością przyciągnie do ekranu wielu widzów spragnionych dobrego kina akcji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Teez. Napisano 22 Stycznia 2015 #262782 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2015 ***Wiadomość wygenerowana automatycznie***Witaj. Twoje podanie zostało odrzucone przez administratorów. Oznacza to, iż nie zostałeś przyjęty na stanowisko Recenzenta. Jeśli się z tym nie zgadzasz skontaktuj się z moderatorem lub administratorem, w celu ponownego otworzenia tematu. Pozdrawiamy, Administracja Multi-Head.pl. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Trik3r Napisano 5 Grudnia 2015 #361783 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2015 [Wiadomość wygenerowana automatycznie] Temat został przeniesiony z "Redakcja " do "Kosz". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi