A, wie Pan. Moim zdaniem to nie ma tak, że najlepsze, albo że nie najlepsze.
Gdybym miał powiedzieć, co cenię w kuchni najbardziej, powiedziałbym, że schabowego.
Schabowego, który podał mi pomocną energie, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam,
i co ciekawe, to właśnie przypadkowe kotlety wpływają na nasze życie.
Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne przyprawy w kuchni, nawet pozornie uniwersalne,
bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać.
Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję życiu!
Dziękuję mu; życie to jajko, życie to białko , życie to konkretny schabowy!
Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste!
To umiłowanie gotowania. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład smażę schabowego, a jutro – kto wie? Dlaczego by nie – oddam się gotowaniu przegrzebkow i będę, ot, choćby, smażyć - doć małże Św. Jakuba