Skocz do zawartości
SQNFUN

[ZAMKNIĘTY Kącik kawalarzy i dowcipnisiów

Rekomendowane odpowiedzi

Żona leży w łóżku. Przychodzi mąż z owcą pod pachą i mówi:
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Idzie trzech czarnoskórych i spotkali dżina:

Pierwszy z nich mówi,,chce być biały" i dżin zamienił go w białego.

Drugi mówi, że też chce być biały. Dżin również spełnił Jego życzenie.

Trzeci mówi,,a ja chcę, żeby oni byli czarni" :kappa: xDDDDDD 

He he, śmiejcie się xDDD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przychodzi baba do lekarza.

Lekarz jej każe oddać mocz do analizy:

-Gdzie go mam go oddać?

-Do słoika -stoi na szafie

...i lekarz wychodzi z pokoju

Wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany

-Co Pani zrobiła ?

-A myśli Pan że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie ?

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej. Prowadzący sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Nowaka:
- Nowak, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
- Odprowadzam majora Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Do gabinetu psy­chiatry włazi n­a kolanach gość­ z czymś w zęba­ch.
- A kto to ­do mnie przysze­dł? Kotek? - pyta lekarz.
Gość­ lezie w kąt po­koju. Psychiatra spo­gląda za nim:
- ­Piesek?
Facet w­ali ręką w list­wę podłogową i ­przechodzi w dr­ugi kąt. Doktor podąża za ­nim wzrokiem:
- ­Jeżyk do mnie przyszedł!
Mężc­zyzna wyjmuje p­rzewód z ust:
-­ Ku*wa, weź się­ gościu odpie*d­ol i daj mi pod­łączyć ten inte­rnet!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jasiu przychodzi do szkoły z obrzękniętym, czerwonym nosem. Nauczycielka go pyta, co się stało. On odpowiada: 
- Miałem katar i ciągle siąpiłem nosem. Ojciec się wkurzył, wziął odkurzacz i cały ten katar ze mnie wyciągnął. 
- Oryginalna metoda leczenia... 
- No, a opowiadałem jak tydzień temu mój braciszek miał zatwardzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...