Skocz do zawartości

Gustaw

Moderator TS3

Aktywność reputacji

  1. Lubię to
    Gustaw przyznał reputację dla SadoSPodanie Gokusa_LOD2   
    Witaj! Twoje podanie zostało odrzucone przez administratorów. Oznacza to, że nie zostałeś przyjęty na rekrutowane stanowisko.
    Jeśli się z tym nie zgadzasz skontaktuj się z moderatorem lub administratorem, w celu ponownego otworzenia tematu.
    Pozdrawiamy,
    Zespół Multi-Head.pl
  2. Puchar przegrywu
    Gustaw przyznał reputację dla gokusa513Podanie Gokusa_LOD2   
    Nick: Gokusa_LOD2
    Wiek: 27
    Doświadczenie (w byciu adminem): 2 lata na diablo modzie, 1 rok na cod modzie.
    Znajomość AMXX (W skali 1-10): 7
    Staż w CS-sie: 10 lat
    Steam / NonSteam: Steam
    Dlaczego Ty: Staram się rzetelnie wypełniać obowiązki, spokojny, próbuję załagodzić konflikty, miałem już tu Admina ale z powodu pracy nie miałem czasu na serwer. Teraz już jest więcej pracowników i mam dużo wolnego czasu który z chęcią bym poświęcił na wsparcie COD 200.
    Czas jaki dziennie poświęcasz na CS-a: 3-5 h
    Kontakt: GG - 11890269
    Link do GameTracker'a: https://www.gametracker.com/player/Gokusa_LOD2/80.72.40.110:27008/
  3. Haha
    Gustaw przyznał reputację dla FlixerZGFlixerZG na Admina   
    Nick: FlixerZG
    Wiek: 19
    Doświadczenie (w byciu adminem): Miałem kilka razy admina więc uważam, że sobie świetnie poradzę na tym stanowisku.
    Znajomość AMXX (W skali 1-10): 3/10
    Staż w CS-sie: Gram w CS'a dobre 5 lat
    Steam / NonSteam: NonSteam
    Dlaczego Ty: Uważam, że świetnie się nadaję na to stanowisko a na serwerze (bynajmniej ja) rzadko widzę jakiegoś Admina więc na pewno pomoc z mojej strony się przyda. Lubię jak na serwerze ktoś trzyma porządek a może i nawet udałoby się na nowo przyciągnąć graczy bo mam dużo wspaniałych pomysłów w głowie
    Czas jaki dziennie poświęcasz na CS-a: To zależy czy jestem zajęty czy nie. Z reguły średnio od 3 do 5h czasami nawet więcej.
    Kontakt: GG - 51648648 oraz Forum
    Link do GameTracker'a: https://www.gametracker.com/player/FlixerZG/80.72.40.110:27008/
  4. Słabe
    Gustaw przyznał reputację dla gokusa513Podanie Gokusa_LOD2   
    Nick: Gokusa_LOD2
    Wiek: 27
    Doświadczenie (w byciu adminem): 2 lata na diablo modzie, 1 rok na cod modzie.
    Znajomość AMXX (W skali 1-10): 7
    Staż w CS-sie: 10 lat
    Steam / NonSteam: Steam
    Dlaczego Ty: Staram się rzetelnie wypełniać obowiązki, spokojny, próbuję załagodzić konflikty, miałem już tu Admina ale z powodu pracy nie miałem czasu na serwer. Teraz już jest więcej pracowników i mam dużo wolnego czasu który z chęcią bym poświęcił na wsparcie COD 200.
    Czas jaki dziennie poświęcasz na CS-a: 3-5 h
    Kontakt: GG - 11890269
    Link do GameTracker'a: https://www.gametracker.com/player/Gokusa_LOD2/80.72.40.110:27008/
  5. Lubię to
    Gustaw otrzymał reputację od ReyCzego słuchasz w danej chwili :)   
  6. Lubię to
    Gustaw otrzymał reputację od LivioCzego słuchasz w danej chwili :)   
  7. Serduszko
    Gustaw przyznał reputację dla Pisior45162894987561556458Humor Pisiora45162894987561556458   
    Drugi dzwonek na telefon! @LOLSON dzięki za pomysł , żeby nagrać tą nute. @aquax prosiłeś , abym  powiedział coś o @`Wyindywidualizowana więc masz  . @Missia #URLOP nie mogło Cię zabraknąć w tekście . @RYBSON looknij  
    TEKST W OPISIE NA YOUTUBE 
     
  8. Lubię to
    Gustaw otrzymał reputację od RYBSON #URLOPQ&A vol. 34 - Pytania RYBSON   
    [P] Dlaczego @Consecuente ma autyzm?
    [P] Czemu doprowadziłes do kalectwa @Consecuente
    [P] Czemu zamykasz łeP wiesniaku?
     
  9. Haha
    Gustaw przyznał reputację dla  WaRninG1Podanie o UBT   
    Nick:WaRninG !?
    Wiek:16
    Link do BanID:https://banid.pl/sprawdz?sid=0:0:457966692
    CS 1.6/CS:GO:CS:GO:CS:GO
    Ile czasu dziennie spędzasz na forum:2h 
    Dwumiesięczny staż na forum (Tak/Nie):TAK od 5 lutego.
    Coś o sobie:Witam jestem Mateusz zamieszkuję województwo Mazowieckie interesuje się grami, sportami walki oraz muzyką. Aktualnie mam 16 lat i mieszkam w małej miejscowości Baczki. Jestem miłą i inteligętną osobą. Lubie oglądać czyjeś demka np. jakiegoś gracza i oceniać, czy ma jakieś haksy, czy też nie.
    Doświadczenie:Miałem kiedyś doczynienia z UBT, ale mało, teraz jestem adminem na serwerze Arena 1vs1 i bardzo dobrze się sprawuję nie ma na mnie żadnych skarg...
    Dlaczego Ty:Moim zdaniem jestem dobrym kandydatem na tę funkcję, pełnie rangę admina Arena 1vs1 od ponad 1 miesiąca i idzie Mi naprawdę bardzo dobrze. Dużo osób mnie lubi jak i zna zawsze, gdy ktoś ma jakiś problem zgłasza się do mnie, a Ja mu staram się pomóc, ze wszystkich moich sił. Nie sprawiam kłopotów, nie wchodzę w kłótnie itp. Jestem człowiekiem uczciwy nigdy nikomu nic nie zrobiłem jak i nie zawiniłem. Umiem rozróżnić cheatera od czystego gracza. Gdy jest jakaś trudna sytułacja zgłaszam się do drugiego admina, żeby Mi pomógł ocenić. W UBT jest już kilka osób, ale chyba rekrutacja jest otwarta, więc czemu by nie spróbować? Myślę, że następna para rąk do pomocy zawsze się przyda.
                                                                                                                                                                                                                                                                                                     Pozdrawiam!
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       WaRninG !?
  10. Haha
    Gustaw otrzymał reputację od AniaCo sądzisz o osobie nad Tobą?   
    Jakiś bot w paladinsy Boże 
     
  11. Serduszko
    Gustaw przyznał reputację dla MissiaPokażcie swoje mordki!   
  12. Serduszko
    Gustaw przyznał reputację dla BornPokażcie swoje mordki!   
    kox kox dzisiaj melanż

  13. Serduszko
    Gustaw przyznał reputację dla NeQPokażcie swoje mordki!   
  14. Serduszko
    Gustaw przyznał reputację dla aquaxNa każdego przyjdzie pora..   
    Dobra. Wróciłem z zw. Taki żarcik hue hue. Zamykamy temacik.
  15. Nie mam pytań
    Gustaw przyznał reputację dla BornOpowiadanie - ,,Choroba nie wybiera''   
    Super opowiadanie, ciekawie się czytało.
    Najlepiej nie odstawiać alkoholu w ogóle
    +
  16. Serduszko
    Gustaw otrzymał reputację od NeQOpowiadanie - ,,Choroba nie wybiera''   
    Super opowiadanko! Trzymaj tak dalej leci +
  17. Serduszko
    Gustaw otrzymał reputację od ConsecuenteOpowiadanie - ,,Choroba nie wybiera''   
    Super opowiadanko! Trzymaj tak dalej leci +
  18. Lubię to
    Gustaw przyznał reputację dla ClueeyOpowiadanie - ,,Choroba nie wybiera''   
    ,,Choroba nie wybiera’’
    Bohaterzy tego opowiadania są fikcyjni, lecz historia oparta jest na faktach, wydarzyła się naprawdę. 
       Była niedziela. Świergot ptaków wskazywał na to, że właśnie budzi się kolejny, pełen wyzwań dzień. Klara otworzyła oczy. Na zegarze dochodziła godzina 7:30. Zazwyczaj nie wstawała o tej godzinie, lecz tym razem postanowiła się przełamać. Wstała, poszła do toalety, wzięła poranny prysznic, umyła zęby, uczesała włosy, zrobiła makijaż, jednakże coś jej nie pasowało, ta głucha cisza, która rzadko w jej domu o tej porze panowała była dla niej wielkim zdziwieniem, przecież o tej godzinie jej ojciec dawno już nie spał, siedział w kuchni, popijając kawę rozwiązywał krzyżówki lub oglądał telewizję. Tym razem nie. Dla Klary było to bardzo podejrzane, aczkolwiek uznała, że każdy może mieć gorszy dzień i może chcieć dłużej pospać. Ba! Sama potrafiła spać do 13:00. Widząc, że w domu nic się nie dzieje, wszyscy śpią, postanowiła posprzątać trochę, aby odciążyć mamę. Minęły dwie godziny, a dom błyszczał jak nigdy. Na zegarze wybiła godzina 9:20. Przyszedł czas na śniadanie. Przygotowała kanapki dla całej rodziny, a także zaparzyła kawę i herbatę. Zawołała na posiłek rodziców oraz swoich dwóch starszych braci. Do stołu usiedli wszyscy prócz jej ojca. Klara stała się jeszcze bardziej podejrzliwa.
    - Mamo, a co z tatą? Nie przyjdzie? - zapytała.
    - Tata źle się czuję, kochanie, chciał jeszcze chwilę poleżeć, na pewno niedługo przyjdzie. - odparła stanowczo matka.
    - Może tata potrzebuje lekarza? W końcu nigdy nie mówił nikomu o tym, że źle się czuję, to jest naprawdę dziwne. - powiedziała Klara.
    - Myślę, że ojciec ma po prostu zły dzień, nie przejmuj się, zjedzmy na spokojnie śniadanie, wszystko będzie dobrze. Jeżeli tata poczuje się gorzej na pewno pójdziemy z nim do lekarza. - odpowiedziała mama.
    - Mam nadzieję, że się nie mylisz, mamuś. Smacznego.
    - Dziękujemy. - odpowiedzieli wszyscy obecni.
    Wszystkim tak smakowały kanapki wykonane przez Klarę, że nic nie zostało. Biedna zamartwiała się dalej. Podczas, gdy jej mama sprzątała po śniadaniu, ona postanowiła jednak zajrzeć do sypialni rodziców i skontrolować czy z tatą na pewno jest wszystko w normie. Powoli rozszczelniła drzwi, ukradkiem zajrzała do środka, ujrzała tatę leżącego w łóżku. Pomyślała, że musi z nim porozmawiać.
    - Dzień dobry, tato, mama mówiła, że źle się czujesz, jest już lepiej? Nie przyszedłeś nawet na śniadanie, nie wstałeś wcześnie rano, a to do ciebie niepodobne.
    - Nie mam ochoty rozmawiać. Wyjdź z mojego pokoju. - odparł
    - Ale tato...
    - Wyjdź powiedziałem!
    Zastosowała się do próśb ojca, przecież nie będzie robić nic na siłę. Opuściła pokój, poszła do łazienki, by poprawić rzęsy. Usłyszała, że ktoś zakluczył się w pokoju, od razu pomyślała o tacie. Musiała to sprawdzić. Kolejny raz podeszła do drzwi, ale próbując je otworzyć zorientowała się, że są one zamknięte na klucz. Przeraziła się.
    - Tato! Otwórz te cholerne drzwi!
    - Nie mogę, boję się - cichym głosem odrzekł ojciec.
    - Ale.. tato.. czego się boisz? - postanowiła spytać dziewczyna.
    - Słyszę głosy! Widzę go! Nie róbcie ze mnie głupka!
    Już wtedy wiedziała, że coś jest nie tak. Ewidentnie z jej tatą działo się coś niedobrego. Powiedziała o tym mamie.
    - Mamo, tata zamknął się w pokoju i nie chce się odkluczyć, twierdzi, że się boi i że ktoś tam jest!
    - Klara, ojciec od paru dni bardzo dziwnie się zachowuje, zauważyłam to ja, ciocia i wujek, z tatą dzieje się coś złego. Musimy załatwić numer do psychiatry.
    Tata Klary był alkoholikiem. Nigdy nikt z jej rodzeństwa, nawet ona, nie traktował go jako ojca, był dla nich całkiem obcy, nigdy nie dało się z nim porozmawiać, był bardzo oschły dla nich, lecz tego dnia wszyscy się o niego martwili, w końcu to jeden z najbliższych członków ich rodziny. Jeszcze tego samego dnia mama zadzwoniła do siostry ojca z zapytaniem o numer do dobrego psychiatry, ciotka musiała go posiadać, ponieważ jej syn, a kuzyn Klary, choruje na nerwicę i jest pod obserwacją tego lekarza.
    - Cześć, Magda, mogłabyś mi podać numer do tego psychiatry, do którego chodzi Jasiu?
    - No witaj, Aniu, oczywiście, a coś się stało? - spytała zmartwiona ciotka.
    - Tak, Paweł się bardzo dziwnie zachowuje, ostatnio odstawił alkohol, a jak wiesz pił codziennie na umór i obawiam się, że to właśnie mogą być tego skutki. Zamknął się w pokoju, ma omamy wzrokowe i słuchowe, bardzo się o niego martwimy.
    - Ojej.. to naprawdę ciężka sytuacja, już podaję, masz coś do pisania?
    - Tak mam, możesz dyktować.
    - 698..
    - Mhmm..
    - 096..
    - Ehem..
    - 567, zapisałaś czy coś powtórzyć?
    - Ok, chyba mam wszystko. 698 096 567, zgadza się?
    - Tak. No dobrze, Aniu, ja mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia, zadzwoń do tego psychiatry, jest bardzo sympatyczny i potem napisz mi SMSa co powiedział. Trzymajcie się ciepło. Pa.
    - Nie ma sprawy. Dziękuję. Pa.
    Wydawałoby się, że już wszystko załatwione, numer do psychiatry jest, wystarczy tylko zadzwonić, aczkolwiek mama Klary stwierdziła, że zrobi to na drugi dzień, ponieważ było już południe, godzina 15:00, a nie wiedziała, do której lekarz odbiera telefony w gabinecie. Powolnie mijał ten dzień dla całej rodziny. Klara dalej myślała co jest z jej tatą, uświadomiła sobie, że może on mieć chorobę psychiczną, bo przecież jej dziadek - ojciec jej ojca, również miał takie objawy, był nawet w szpitalu psychiatrycznym, babcia wypisała go na żądanie, bo bardzo tęsknił za domem, a ten jakiś czas później popełnił samobójstwo, powiesił się przy ich domu, w budynku zwanym ,,budą''. Myśl, że gwóźdź, na którym zawisł jej dziadek dalej jest w tej budzie przyprawiał ją o dreszcze. Przypomniała sobie, że tata ostatnio napominał o nim w rozmowie z jej bratem, że on również tam skończy, że jego życie nie ma sensu, wykończy się. Wtedy nikt tego nie brał na poważnie i to był właśnie największy błąd.
       Nastał nowy dzień, poniedziałek, właściwie początek tego dnia był powtórką wczorajszego, ten poranek wyróżniało tylko to, że mama Klary zadzwoniła do lekarza i opowiedziała mu wszystko po kolei, to, że tata zamyka się w pokoju nie chcąc nikogo do niego wpuścić oraz o wszelakich omamach słuchowych i wzrokowych, które doświadczył w ostatnim czasie. Psychiatra zadeklarował, że przyjedzie w celu zbadania ojca w ten sam dzień pod wieczór, około godziny 18:00. Wszyscy ucieszyli się, że dowiedzą się co jest z tatą nie tak, aczkolwiek fala szczęścia szybko opadła. Paweł dowiedział się o tym, że Ania zadzwoniła do lekarza psychiatry i postanowił, że ucieknie z domu. Zaczęła się wielka gonitwa, mama Klary z jej bratem ledwo zdążyli go złapać i uspokoić. Podczas rozmowy z lekarzem, ten rzekł jej, że jeżeli ojciec będzie wykazywał jakąkolwiek agresję lub będzie chciał uciekać mają od razu dzwonić na pogotowie - tak też zrobili. To już nie był ich tata, coś w niego wstąpiło, był zupełnie inny, miał ich za wrogów, a przecież nikt nie chciał go skrzywdzić, chcieli mu tylko pomóc. Na karetkę czekać trzeba było 2 godziny, paranoja, przez cały ten czas kobieta z synem musiała trzymać swego męża, by ten nie uciekł, to mogło skończyć się tragicznie. Po długim oczekiwaniu przyjechała karetka. Wraz z ratownikami medycznymi cała rodzina udała się z korytarza na dole na górę do kuchni. Usiedli.
    - Dzień dobry, co się stało? - spytał jeden z ratowników mamę Klary.
    - Dzień dobry, z moim mężem od paru dni dzieje się coś niedobrego, nic nie je, nie pije, inaczej się zachowuje, ma różnego rodzaju lęki oraz omamy, dziś próbował nam uciec z domu, by uniknąć wizyty psychiatry. - odparła.
    - Proszę odwołać tego psychiatrę, prawdopodobnie przewieziemy pani męża do szpitala psychiatrycznego.
    - Dobrze, już dzwonię do niego, ale do szpitala psychiatrycznego?! Myśli pan, że jest aż tak źle?
    - Obawiam się, że tak, aczkolwiek najpierw musimy zbadać tego pana. Zapraszam, pójdzie pan z nami do karetki - odpowiedział ratownik.
    Tata Klary nie stawiał oporów, poszedł z nimi. Chyba jeszcze wtedy był świadomy, że to może mieć duży wpływ na to co się dalej stanie. Z każdą kolejną sekundą i minutą nieobecności ojca i ratowników przez myśl przelatywały wszystkim różne wersje wydarzeń, np. co jeżeli ma jakiegoś guza? może jakiś wylew? może depresja? Nikt jednak nie zgadł. Ratownicy wykonali podstawowe badania, podali ojcu Klary jakieś leki na uspokojenie, po czym wrócili na górę wraz z nim i pokazali im wyniki. Teoretycznie wszystko było w normie, według ratowników Paweł nie nadawał się do szpitala psychiatrycznego. Kazali znowu zadzwonić do psychiatry i umówić się na wizytę, najlepiej jeszcze w ten sam dzień. Mama Klary powiedziała, że dopiero co go odwołała, zaś ratownik nalegał, aby ta zadzwoniła, a on sam z nim porozmawia na ten temat i to wszystko wyjaśni. Tak też zrobił, tym razem wizyta miała odbyć się u lekarza w gabinecie, nie u nich w domu, o godzinie 19:00. Ratownicy udali się na dalszą służbę, rodzina podziękowała za pomoc. Paweł - ojciec Klary, w końcu coś zjadł i napił się wody po czym stwierdził, że idzie się zdrzemnąć, dał swojej żonie buziaka w policzek po czym udał się do sypialni. Spał do godziny 18:10, chwilę później wstał z łóżka i poszedł usiąść na fotel w kuchni. Ania - mama dziewczyny, prosiła go, aby ten zaczął się powoli ubierać, gdyż niedługo będą musieli zbierać się na wizytę. Jej mąż zaś odmawiał, nie chciał, twierdził, że oni chcą go uwięzić, zrobić z niego wariata. 
    - Paweł, do cholery, chodź już, ubieraj się, nie daj się prosić, musimy wiedzieć co jest z tobą, lekarz przypisze ci potrzebne leki, aby było ci lżej. - zapewniała Ania.
    - Nigdzie nie jadę. Nie zrobicie ze mnie głupka. - odpowiedział zbulwersowany mąż.
    - My naprawdę nie chcemy dla ciebie niczego złego, chcemy ci pomóc, proszę cię, chodź.
    - Nie i koniec.
    - Jeżeli kochasz mnie i nasze dzieci to musisz tam jechać, nie możesz tak lekceważyć swojej choroby, zrób to dla nas.
    - Dobrze, ale obiecaj mi, że będziemy tam tylko chwilę.
    - Zapewniam Cię, kochanie, lekarz tylko przypisze ci leki i jedziemy do domu.
    Pojechali więc, dzieci niecierpliwiły się w domu, martwiły się, że może być naprawdę źle. Ich rodziców nie było około godziny, niby niedużo czasu minęło, ale czekając na tak ważne wieści wydaje się jakby to była wieczność. Przyjechali do domu, weszli na górę, usiedli w kuchni. Klara po chwili przyszła i zaczęła rozmowę. 
    - No cześć, i jak tam tato? Lekarz przypisał Ci jakieś tabletki?
    - Tak, przypisał, mam nadzieję, że pomogą.
    - Klaruniu, nalej tacie może trochę wody? - wtrąciła się mama.
    - Nie, ja nie chcę wody. - oznajmił ojciec.
    - Jest już późno chodźmy spać, weź jeszcze tylko tabletki, tato, nie zapomnij. - poprosiła Klara.
    Dziewczyna udała się do swojego pokoju, do łóżka, rodzice zostali w kuchni. Mama podała tacie leki, wydawało się, że wszystko jest w porządku. Dobrze powiedziane: ,,wydawało’’. Rodzice poszli do sypialni. Wszyscy usnęli koło godziny 22:00.
       Minęły dwa dni, była środa, dzień zaczynał się dobrze, rzec można byłoby, że jest dużo lepiej, aczkolwiek ta myśl nie utrzymała się długo. Mama Klary była w pracy, zaś sama dziewczyna była w szkole, w domu byli tylko jej bracia i tata. Na zegarze dochodziła 11:00, gdy jej ojciec znów zakluczył drzwi i tym razem zabarykadował je także krzesłami, nie było możliwości wejścia tam. Otworzył okno, zaczął krzyczeć do sąsiadów, wołać o pomoc, wykrzykiwał różne bzdury:
    - HALO! Proszę mi pomóc! Oni mnie trują! Chcą mnie zabić! Pomóżcie! Błagam!
    Jeden z braci był przerażony, nie wiedział co ma zrobić, próbował dostać się do środka, bał się, że jego ojciec wyskoczy przez to okno, popełni samobójstwo.
    - Ojciec! Otwórz te za*****e drzwi! Nie rób nic głupiego! Zamknij to okno! - krzyczał przez drzwi.
    - Nie otworzę! Chcecie mnie wszyscy zabić! POMOCY! - dalej nawoływał z okna.
    Brat stracił cierpliwość, wykonał telefon do swojej mamy, aby ta wróciła szybko do domu, zadzwoniła do psychiatry, u którego byli parę dni wcześniej oraz wezwała pomoc. Tak też zrobiła, zadzwoniła do sąsiadów - bardzo dobrych znajomych ojca, aby przybyli z pomocą. Przybiegli od razu po odebraniu telefonu, również byli zaniepokojeni takim zachowaniem ze strony swojego Pawła. Pan Józek - jego przyjaciel, a zarazem sąsiad, postanowił, że spróbuje na spokojnie dostać się do środka. Zaczął pukać w drzwi.
    - Paweł, to ja, Józek, weź otwórz te drzwi, porozmawiaj z nami, nie rób głupot. - spokojnie prosił kolega ojca.
    - Józek?! Co ty tutaj robisz? No... dobra, wyjdę, ale nie róbcie mi nic złego.
    - Nie bój się, nikt nie chce zrobić tobie nic złego.
    Tata Klary odstawił krzesła, które barykadowały drzwi, odkluczył je, po czym wyszedł. Wszystkim domownikom oraz przybyłym spadł kamień z serca, teraz mogli być pewni, że nie wyskoczy przez to okno, nie zrobi nic co mogłoby zagrażać jego życiu. Postanowili z nim porozmawiać.
    - Paweł, co się tobie stało, że robisz takie rzeczy? - spytał Józek.
    - Oni chcą mnie tu uwięzić, trują mnie, chcą zrobić ze mnie wariata. Teraz wezwaliście pogotowie, bo chcecie się mnie pozbyć? Ha! Wiedziałem!
    - Nikt ciebie nie truje ani nikt nie chce wyrządzić ci krzywdy, po prostu jesteś chory, musisz to leczyć inaczej będzie jeszcze gorzej. W szpitalu na pewno lepiej się tobą zaopiekują, nie będziesz czuł się tam źle.
    - Nie pojadę do żadnego szpitala, nie zamkniecie mnie.
    Rozmowa ta trwała może jeszcze 10 minut, chwilę po tym na miejsce przyjechało pogotowie. Tym razem nie ujrzeli oni dwóch ratowników medycznych, teraz przyjechał jeden ratownik wraz z lekarzem. Podczas, gdy bracia Klary rozmawiali z nimi, ich ojciec znów zamknął się w pokoju, znów głośno krzyczał przez okno o pomoc. Lekarz się zdenerwował, powiedział, że nie będzie się patyczkował. Wezwał policję. Chwilę po wezwaniu pod ich domem zjawił się radiowóz. Doktor powiedział funkcjonariuszom jak wygląda sytuacja, o tym, że chory psychicznie człowiek zamknął się w pokoju, nie chce wyjść, a nie ma możliwości dostania się do niego, do środka. Policjanci udali się na górę, lecz nim zdążyli cokolwiek zrobić, Paweł sam opuścił pomieszczenie, siedział już w kuchni, a nie w swojej sypialni, najwidoczniej pan Józek porozmawiał z nim przez drzwi, ponieważ w tym czasie nikogo poza nim nie chciał słuchać. Wszyscy byli coraz bardziej zdenerwowani oraz zmartwieni stanem mężczyzny. Lekarz zapomniał czegoś z karetki, więc razem z ratownikiem udali się na chwilę do swojego wozu. Funkcjonariusze również nie mieli już powodów, aby zostać, pojechali na dalszą służbę. W czasie, gdy wszyscy siedzieli w kuchni, Paweł pokazał swojemu synowi, że leki, które mu podawał z mamą są w jego kieszeniach, tak naprawdę ich nie brał. Widać było, że tabletki były już w buzi, ponieważ były już takie mętne, nie do końca rozpuszczone, jedna z nich leżała nawet pod krzesłem na ziemi w kuchni. Trudno było o to, aby ojciec Klary czuł się lepiej skoro nie brał odpowiednich lekarstw. Wiadomo, że choroba przez te parę dni pogłębiła się, było dużo gorzej. Lekarz wrócił z powrotem na górę, poprosił Pawła do ambulansu, by wykonać mu znowu jakieś badania, tym razem inne. Znów zniecierpliwieni bliscy czekali na jakiejkolwiek informacje na temat jego stanu, był to dla nich ogromny stres. Mijały sekundy, minuty, minęła nawet i godzina zanim lekarz i Paweł zjawili się znów w kuchni. Lekarz wydał diagnozę. Tata Klary potrzebuje leczenia psychiatrycznego, jest ono nieuniknione, stwierdzono alkoholowy zespół odstawienny. Sam mężczyzna załamał się, rodzina była lekko zdziwiona, lecz wiedziała, że tak to wszystko się potoczy, że trafi do tego szpitala, sam psychiatra w gabinecie mówił do mamy Klary, że według niego od razu powinien trafić do tego ośrodka. Wszyscy, którzy byli obecni w domu pożegnali się z Pawłem, łzy cisnęły im się do oczu, aczkolwiek byli pewni, że tam mu pomogą, wyleczą go lepiej niż oni w domu. 
    - Pa, tato, na pewno cię odwiedzimy, przywieziemy ci potrzebne rzeczy, nie przejmuj się, będzie lepiej. - oznajmił jeden z jego synów.
    - Paweł, tam ci pomogą, nie obawiaj się, gwarantuje ci, że tam szybko cię wyleczą. - pocieszał przyjaciel.
    Mężczyzna płakał, te wszystkie słowa bardzo go dotknęły, zależało mu na bliskich, nie chciał opuścić swojego domu, jednak musiał to zrobić. Przytulił wszystkich, powiedział parę słów od siebie, po czym udał się z lekarzem do karetki. Ambulans odjechał. Wszyscy zamarli. 
       Nikt nie spodziewał się takiego rozwoju akcji, tego, że od nadużywania alkoholu, a następnie jego odstawieniu może wydarzyć się taka tragedia, cała rodzina zawsze mówiła Pawłowi, aby przestał pić, on jednak twierdził, że nie jest alkoholikiem, nie pije dużo. Należy pamiętać, że pijak zawsze twierdzi, że nie pije dużo, a w gruncie rzeczy jest zupełnie na odwrót. Dalszy ciąg tej historii będzie odbywał się w szpitalu psychiatrycznym, czy warto było uzależniać się od alkoholu? Co przyniosą wyniki badań w ośrodku? Na te pytania Paweł odpowie w kolejnej części tego opowiadania.
    © Copyright By Clueey
  19. Puchar przegrywu
    Gustaw przyznał reputację dla ikz'Odwołanie Flo Rida   
    Niestety nie posiadam dowodów na winę gracza, za co przepraszam.
  20. Puchar przegrywu
    Gustaw przyznał reputację dla PoPeK.DeniSsPodanie   
    Nick:PoPeK.DeniSs
    Wiek:16
    Doświadczenie (w byciu adminem):Byłem kilka razy ale na innym forum
    Znajomość AMXX (W skali 1-10):9
    Staż w CS-sie:około 5,6lat
    Steam / NonSteam:https://steamcommunity.com/id/popekdenis/
    Dlaczego Ty:Ponieważ chcę pomóc,gdyż na serwerze gra dużo graczy nieuczciwych grają na wspomagaczach nie muszę mówić jakich i się wyzywają chcę temu zapobiec
    Czas jaki dziennie poświęcasz na CS-a:około 3,4godz zależy od dnia
    Kontakt:GG,steam,forum
    Link do GameTracker'a:https://www.gametracker.com/server_info/80.72.40.110:27008/top_players/?query=PoPeK.DeniSs wiem że gt słabo wygląda i obecność na forum ale to nadrobię obiecuję
  21. Puchar przegrywu
    Gustaw przyznał reputację dla Nikt wazny.Podanie na Admina.   
    Imię: Kacper
    Nick:  ❤ Nikt ważny ❤
    Wiek: 15
    Doświadczenie na Stanowisku Admin: Byłem na jednej serwerowni kiedyś adminem, ale ją usunęli.
    Znajomość SM/10: Mocna 7 i jeszcze się trochę pod ucze
    SteamID: STEAM_0:1:190441690
    Link do profilu Steam: https://steamcommunity.com/profiles/76561198341149109/
    Link do twojego profilu GT(GameTracker) serwera: https://www.gametracker.com/player/❤ Nikt ważny ❤/145.239.16.111:27016/
    Od kiedy grasz na serwerze: Można powiedzieć od tygodnia ale i tak gram całymi dniami.
    Ile dziennie grasz na serwerze: ( min 5 godz / max 10 )
    Dlaczego chcesz zostać adminem: Bo uważam że przydał by się jeszcze admin który spędza dużo czasu oraz że uwielbiam ten serwer
  22. Haha
    Gustaw przyznał reputację dla Bezzi[UPLOADER] skunke na pionke   
    Z rangi uplodera rezygnuje @skunke na pionke
  23. Puchar przegrywu
    Gustaw przyznał reputację dla ~Czarna~[Redaktor FP] elo elo 350   
    W dniu dzisiejszym ze wszystkich swoich rang ( redaktor, redaktor FP, uploader)  rezygnuje @elo elo 350 . Dziękujemy za pomoc!
  24. Lubię to
    Gustaw otrzymał reputację od BezziModerator w ogniu pytań, czyli wywiad z aureox'em   
    Wywiad spoczko  leci +  



    P.S @Bezzi  zobacz 3 i 4 odpowiedź Aureoxa,  nie powinno być ZOMBIE MOD?  
  25. Haha
    Gustaw przyznał reputację dla BezziModerator w ogniu pytań, czyli wywiad z aureox'em   
    @Gustaw Mam te moc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...